P.Nadzieja Sawczenko, po skazaniu Jej na 20 bodaj lat kolonii karnej, oświadczyła, że nie życzy sobie ułaskawienia, bo tak Ruskich nienawidzi, że łaski z rąk p.Putina nie przyjmie. P.Putin mimo to Ją ułaskawił – co było ogromnym ryzykiem, bo kobita jest tak zawzięta na Rosjan, jak nikt. No – może poza śp.Tadeuszem Kościuszką, który w młodości, gdy chłopaki bili się w palcaty jako „Polacy i Ruscy”- w roli Rosjanina dawał się celowo pobić... Więc Jej wypuszczenie jest ogromnym ryzykiem: porwie samolot, uderzy w Kreml albo co... Ja bym nie wypuścił - a jeśli, to na jakąś wyspę Św.Heleny...
W końcu oświadczył: "Poroszenko będzie miał z Nią większy kłopot, niż my!" - i wymienił Ją na dwóch rosyjskich szpiegów (Moskwa mówi: „rzekomych szpiegów” - ale gdyby nie byli cennymi szpiegami, to by nie wymieniono każdego za połówkę panny Sawczenko...)
Internauci złośliwie komentują: „Dwa lata głodówki – a nie zdołałam odtuczyć się na lato...”