Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke
5433
BLOG

Następny po p.profesoressie Płatek?

Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke Polityka Obserwuj notkę 16

 

Biorąc pod uwagę miejsce, w którym ukazał się wywiad z p.prof.Krzysztofem Wieleckim („kierownikiem Katedry Społecznej Instytutu Socjologii Uniwersytetu Stefana kard.Wyszyńskiego”) - czyli lewacki „PRZEGLĄD” ( 35/15) należało oczekiwać, że będzie to stek bzdur. I rzeczywiście – stek jest nieprawdopodobnie wielki. Człowiek zastanawia się: skąd biorą się tacy ludzie – i to jeszcze na USkW (bo śp.Kardynał był wielkim zwolennikiem wolnego rynku!). Cóż: Prawo O'Sullivana („Każda instytucja nie zaplanowana starannie jako prawicowa, z biegiem czasu stanie się lewicowa”) działa!

Tu nie będę prostował oczywistych nonsensów – zajmę się jedynym fragmentem, mogącym wydawać się sensownym:

Rozmawiamy w małej wiejskiej miejscowości, gdzie są gospodarstwa o powierzchni 2-3 ha. Bogaci rolnicy mają ciągniki, biedni ich nie mają. Biedni wynajmują więc ciągniki od bogatych, a bogaci zarabiają na takim wynajmie bardzo duże pieniądze. Oczywiście biedni mogliby połączyć swoje gospodarstwa albo przynajmniej zrobić zrzutkę na jeden ciągnik, ale byłoby to sprzeczne z dominująca mentalnością. (…) Gdybyśmy byli społeczeństwem ludzi szanujących się, kierujących się jakimiś wartościami, zaufanie byłoby wówczas wyższe i w mojej okolicy wszyscy byliby bogatsi. Nie opłaca się, żeby każdy miał swój traktor albo wynajmował go po cenach z kosmosu. Bardziej się opłaca mieć wspólny traktor, ale robimy wszystko, żeby tak nie było. Na to choruje nasze społeczeństwo”.

Otóż okazuje się, że polscy rolnicy jak najbardziej kierują się jakimiś wartościami! Bardzo konkretnymi: szacunkiem dla prywatnej własności, dla wolnej wymiany towarów i usług. Natomiast odrzucają kolektywizm, wspólną własność.

P.prof.Wielecki twierdzi, że dlatego są biedniejsi, niż mogliby być. Nie ma racji.

Przede wszystkim: gdy rolnik pożycza traktor od sąsiada – to o niego dba, bo wie, że sąsiad przy odbiorze sprawdzi jego stan. Gdy traktor jest wspólny – niszczy się o wiele szybciej. „Jaki samochód potrafi najechać na 40-centymetrowy krawężnik?” - „Służbowy!”. W Związku Sowieckim było więcej traktorów na hektar niż w USA – ale tylko co siódmy był sprawny... Bo były wspólne. „Kołchoz” to „kolektywne gospodarstwo”.

Po drugie: Niech we wsi będzie 12 „bogatych” (t/j mających traktory...) rolników – i 24 „biednych”, od nich je pożyczających. Czyli: każdy traktor obsługuje trzy gospodarstwa. Powiedzmy, że „biedni” zbiorą się po trzech – i kupią osiem traktorów. Co oznacza, że wieś będzie przeinwestowana: nieprawdopodobnym marnotrawstwem byłoby to, co robiło do tej pory 12 traktorów, robić dwudziestoma!!! Sytuacja wsi (proszę popatrzyć na wieś jako na jedno gospodarstwo!) znacznie by się od tego pogorszyła!

Zabawne: ale być może „bogaczy” stać na traktor tylko dlatego, że amortyzuje się on wskutek dochodu z wynajmu!

A co do wynajmu... Znam całkiem zamożnych ludzi nie kupujących samochodu, lecz odnajmujących go – i płacących za to „kosmiczne” sumy. Jednak mając 150 tysięcy czasem lepiej obracać tym kapitałem płacąc miesięcznie za odnajem auta – niż zamrozić go w samochodzie!

By być ścisłym: okres zwrotu inwestycji to 6 lat. Czyli: ze 150 tysięcy powinienem mieć rocznie 25.000 czyli ponad 2000 miesięcznie. Czy rzeczywiście tyle wydalibyśmy na taksówki? A ceny wynajmu – sprawdziłem – są porównywalne. Nissana Qashqai, kosztującego 90.000 można odnająć za 1300 zł miesięcznie – czyli samochód warty 150.000 można odnająć za jakieś 2500. Uwzględniając brak kłopotów z wypadkami, naprawa itp. - całkiem rozsądna oferta!

Powiem więcej: znam dewelopera budującego domy – po kilka rocznie. Sam mieszka w wynajętej chałupie – bo nie chce zamrażać gotówki. Buduje za nia kolejny dom – i zarabia Natomiast przeciętny Polak wręcz marzy by się zapożyczyć i mieszkać jak panisko. A potem narzeka na „banksterów”. Ale, oczywiście: każdy ma swoją kalkulację. Ja to szanuję. Natomiast p.Wielecki nie jest prostym kmiotkiem – tylko profesorem – więc lepiej od nich wie, jak powinni gospodarować.

Zasada gospodarki to: „Zarób – i daj zarobić innym”. Natomiast p.Profesor myśli tylko o jednym: by „bogaci” nie zarobili!

Socjalistyczna paranoja!

Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka