Do dyskusji Berkowicz-Tyszka w "TAK czy NIE": p.Ernest Bodziuch złośliwie pytał, czy ja po raz kolejny zmienię zdanie. Ja zdania NIE zmieniłem i NIE zmieniam - mam je ustalone od 50 lat. Będę głosował za JOWami (co nawet formalni obiecałem 20 lat temu) bo to daje mnie osobiście większe szanse (choć los p.Nigela Farag'a, przywódcy UKIPu, jest ostrzeżeniem!!) - natomiast dla kraju wprowadzenie JOWów to poprawa kosmetyczna. Jeśli p.dr.Tyszka nazywa to "zmianą fundamentalną" - to można to traktować jako dobry żart.
Zmianą fundamentalną byłaby np. likwidacja demokracji, zmianą fundamentalną byłby np. zakaz prowadzenia przez państwo działalności Janosika - czyli zabierania jednemu by dać drugiemu czy wprowadzenie zasady, że Prawo ma pierwszeństwo przed Wolą Ludu. Tymczasem nie widać żadnej różnicy miedzy socjal-demokratycznymi państwami, które mają JOWy - a tymi, które mają system proporcjonalny czy mieszany.
Więc: JOWy - tak, ale bez żadnych złudzeń.
Rys: DEMOKRACJA to wybór między bezmyślną akceptacją, a bezsilnym protestem.